Rzutem na taśmę udało mi się dokończyć pierwszego styczniowego kotka SAL-owego:)
haftuję na beżowej Aidzie 18, muliną DMC
Zapisałam się na świetne candy , zobaczcie same :)
Dziękuję za wszystkie miłe komentarze :)
Edyta - super, że się zdecydowałaś na SAL, hafciki małe więc szybko nadrobisz :)
Piegucha - podziwiałam Twój kalendarz LK, ale takiego nie umiałabym stworzyć dlatego wybrałam coś prostszego. Jeżeli chodzi o wykończenie to jeszcze nie mam pomysłu, będzie prezentem ale zobaczę jak go wykorzystam w grudniu :) Muszę wybadać grunt :)
Super kociak. Czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńKocur rewelacyjny:) Witam się i zostaję, będę śledziła również inne blogi:)
OdpowiedzUsuńa to dlatego byla cisza na Twoim blogu...a Ty se po cichutku hafcilas i hafcilas...pierwszy kotek wyszedl pieknie,teraz czekamy na dalszych jego braci...
OdpowiedzUsuńŚwietny kocurek!
OdpowiedzUsuńbardzo podobają mi się wyszywane prze Ciebie kociaki :)
OdpowiedzUsuńlubię morskie klimaty, więc jeśli jeszcze nikt mnie ni ubiegł, to chętnie dołączę do grupy wymiankowej :)
Kot bardzo fajnie Ci wyszedł.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńmiauczy kotek miau...
OdpowiedzUsuńPierwsze koty zapłoty - czekamy na kolejne
OdpowiedzUsuńKotek jest cudny :)
OdpowiedzUsuńkotek jak prawdziwy!
OdpowiedzUsuńPiękny zadumany kotek! Dziękuję za udział w moim candy i zazdroszczę cierpliwości hafciarskiej. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń