Witajcie i na wstępie bardzo Wam dziękuję za tak miłe komentarze pod moją sówką. Przydadzą się wszystkie wskazówki dotyczące oprawy :) Serducho specjalnie ma koraliki kontrastujące z resztą, taki efekt chciałam osiągnąć.
Po sówce miałam ambitny plan, żeby zabrać się za leżące odłogiem UFO-ki ale nie ma lekko. Wczoraj w szkole Malucha dowiedziałam się, że w następny dzień ( czyli dzisiaj ) obydwie nauczycielki mojego syna obchodzą urodziny i przygotują przekąskę dla dzieciaków. Maluch w płacz bo przecież on chce żebym zrobiła zakładki... na nic tłumaczenia, że to mało czasu, że mogę nie zdążyć on się uparł i koniec. Dzięki uprzejmości niezawodnej Ani dostałam mnóstwo wzorów szybkich zakładek ale ja jak zwykle chciałam być dobra i przekombinowałam :( Maluch mógł wybierać wzór i........ żeby było łatwiej wybrał coś zupełnie innego. Poddałam się i cały dzień haftowałam ( z przerwami na zrobienie obiadu, odebranie syna, pójście na kurs holenderskiego) , w nocy już nie miałam siły i lekko pokombinowałam. Zamiast wyhaftowanego kwiatka dodałam ćwieki ( była 2 w nocy ) a o 6 rano wykańczałam zakładki. Niestety nie ma zdjęć gotowych zakładek ale rano już nie ogarniałam rzeczywistości :P Bądźcie wyrozumiałe :)
Po sówce miałam ambitny plan, żeby zabrać się za leżące odłogiem UFO-ki ale nie ma lekko. Wczoraj w szkole Malucha dowiedziałam się, że w następny dzień ( czyli dzisiaj ) obydwie nauczycielki mojego syna obchodzą urodziny i przygotują przekąskę dla dzieciaków. Maluch w płacz bo przecież on chce żebym zrobiła zakładki... na nic tłumaczenia, że to mało czasu, że mogę nie zdążyć on się uparł i koniec. Dzięki uprzejmości niezawodnej Ani dostałam mnóstwo wzorów szybkich zakładek ale ja jak zwykle chciałam być dobra i przekombinowałam :( Maluch mógł wybierać wzór i........ żeby było łatwiej wybrał coś zupełnie innego. Poddałam się i cały dzień haftowałam ( z przerwami na zrobienie obiadu, odebranie syna, pójście na kurs holenderskiego) , w nocy już nie miałam siły i lekko pokombinowałam. Zamiast wyhaftowanego kwiatka dodałam ćwieki ( była 2 w nocy ) a o 6 rano wykańczałam zakładki. Niestety nie ma zdjęć gotowych zakładek ale rano już nie ogarniałam rzeczywistości :P Bądźcie wyrozumiałe :)
Tak w nocy wyglądały razem z czekoladkami :)
Śliczne. Dziecko na pewno zadowolone. Mama zmęczona..ale co się nie robi dla dzieci. Cudne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne zakładki :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zakładki, prezent bardzo przydatny, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie dałabym rady tak szybko wyszyć tak pracochłonnych zakładek - nie wierzę,że Ci się udało!
OdpowiedzUsuńWow, szybko ci to poszło :), wczoraj widziałam pytanie o zakładki na FB , a dziś gotowe. Szybka jesteś. Zakładki śliczne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
jestes niesamowita:)
OdpowiedzUsuńPodziw! Wspaniałe zakładki, a pomysł z ćwiekami bardzo udany :) Brawo dla zaradnej mamy!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zakładki :)
OdpowiedzUsuńWow ale tempo. Pięknie wyszły! Pamiętam kiedyś na komunię haftowałam prawie do rana -masakra.
OdpowiedzUsuńRany jakie tempo!! Ale zakładki wyszły super, na pewno się podobały:)
OdpowiedzUsuńTo Cię syn załatwił ;).
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za tempo i poświęcenie ale opłacało się, bo efekt jest super :).
I fajnie wyszło z tymi kwiatkami :).
A te czekoladki uwielbiam :).
cudne:) gratuluję!
OdpowiedzUsuń