Jak niedawno pisałam , znowu zostałam skuszona SAL-em :) tym razem SAL sówkowy u Marty.
Będziemy haftować śliczne sowy, kto się nie zdecydował niech żałuje.
Marta wysyła do Nas wzór w kawałkach, ponieważ ja zaczynam haftować od
dolnego lewego roku i tak też tutaj rozpoczęłam. Nowością jest natomiast
to, że na bieżąco haftuję backstitche, do tej pory zawsze zostawiałam
to sobie na koniec ale postanowiłam spróbować zmienić to moje
przyzwyczajenie :) Wyhaftowałam całą pierwszą część , zostały puste
miejsca na koraliki. Przyszyję je na samym końcu po wypraniu haftu i
odnalezieniu pudła z koralikami :) No dobra dość gadania, tak oto
prezentuje się moja pierwsza część sówki ( kolory lekko przekłamane , bo
zdjęcia w nocy zrobione ) :
Super!!!
OdpowiedzUsuńChętnie podziwiam postępy koleżanek po fachu w SAL-ach, choć sama jakoś nie mam ochoty aby brać w nich udział. Sowa zapowiada się uroczo :)
OdpowiedzUsuńNie decyduję się w tym roku na żaden SAL - mam tyle swoich pięknych haftów, więc nie żałuję :P A wszystkie CAŁE wzory sówek znalazłam sobie w sieci, więc i tak je sobie wyszyję - w dogodnym terminie i bez żadnych zasad :P
OdpowiedzUsuńZapowiada sie cos pieknego
OdpowiedzUsuńJa na żadne SALe się już nie zgadzam, bo się po prostu nie wyrobię :D Ale sówki bardzo ładne :D
OdpowiedzUsuńObowiązki i brak czasu oraz dyspozycyjności uniemożliwia mi udział w takiej zabawie, ale z przyjemnością będę śledziła kolejne sówkowe wpisy bo wzorki są super :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie ci to wychodzi , zapraszam do mnie, ja zaczelam od czesci 1 :)
OdpowiedzUsuń