Udało mi się też dokończyć haft na karteczkę dla mamy, jeszcze tylko poskładać w całość i można wysłać
Zaczęłam też haft na wyzwanie podróżnicze i sama jestem ciekawa co z tego wyjdzie. Pierwszy raz haftuję na lnie, takim zwykłym i moje krzyżyki nie są kwadratowe tylko prostokątne ? Nie wiem czy to normalne, ale na tym lnie się nie da inaczej, może len obrazkowy ma równiejszy splot, nie mam pojęcia. W każdym razie musi wystarczyć ten co mam.
Bardzo ładny hafcik:)
OdpowiedzUsuńprezent na pewno spodoba się mamie, a jak będzie coś marudziła, to ja go z chęcią przygarnę :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny hafcik dla mamy. Niestety taki jest urok lnu, że wątek i osnowa nie zawsze są tej samej grubości :-). A len obrazkowy jest sztywniejszy i równieszy. Pozdrawiam, Agnieszka
OdpowiedzUsuńpiękny hafcik, mamie na pewno się spodoba, możesz być pewna:-)
OdpowiedzUsuńJa haftuję na lnie zweigart. Krzyżyki wychodzą równe, ale len nigdy nie będzie idealnie "pod kwadraty" :)
OdpowiedzUsuńWonderful stitching! Lovely colors in your jar.
OdpowiedzUsuńco ja bym zrobila bez Twojego bloga:-) dzieki Tobie zawsze wiem kiedy jest Tusal:-) Haft dla mamy jest przeuroczy, z pewnosci zachwyci obdarowana!
OdpowiedzUsuńsliczny hafcik dla mamy...bardzo piekne kolory,na pewno sie spodoba...dzisiaj doszla Twoja kocia kanwa...
OdpowiedzUsuńU Ciebie to widać, że przybyło w słoiku. Co do prostokątnych krzyżyków, też tak miałam haftując myszki - baletnice na białym płótnie. Aby je bardziej wyprostować brałam 2 niteczki w pionie i 3 w poziomie:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
łaaaaa
OdpowiedzUsuńLovely card! Great TUSAL jar! :o)
OdpowiedzUsuńFireflies & Cats in the Garden