Jak tylko się dowiedzialam o nowym wzorze Ursuli Michael wiedziałam że musze go mieć. Jak pomyślałam tak zrobiłam i zaopatrzylam się w niego. Ponieważ zaś wielkie umysły myślą podobnie to wiele moich koleżanek też zapałało do tego wzoru miłością i Kasia zaproponowała Sal. Wiem, że pisalam że dość zabaw wszelakich ale co zrobić jak tak kuszą więc dołączyłam i nie uwierzycie ale obrazek już ukończony. Tak wygląda zdjęcie gotowego z gazetki :
A tutaj zdjęcia z kolejnych etapów mojego haftowania :
Oraz efekt końcowy, przepraszam za jakość zdjęć ale niestety inaczej nie było czasu.
Szybko Ci poszło ;) Też wskoczy na tamborek ;)
OdpowiedzUsuńWow, ale masz tempo szybkie :D
OdpowiedzUsuńJak szybciutko! Gratulacje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, hafciarkablog.blogspot.com
Ależ Ty szybko wyszywasz! Wzorek subtelny i ciekawy
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
to nie haftowanie tylko sprintowanie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Super wzór i błyskawicznie Ci poszło :)
OdpowiedzUsuńW sam raz do pracowni...
Fantastyczny wzór! A na zdjęciu z wyhaftowaną igłą i nitką pomyślałam że to twoja igła, którą haftujesz!
OdpowiedzUsuńTen haft bardzo ciekawie wygląda - naprawdę hafciarski ...
OdpowiedzUsuńZapraszam też do siebie i pozdrawiam serdecznie :-)
Marille z http://marilles-crochet.blogspot.com/
bardzo ładny hafcik :)
OdpowiedzUsuńFajny hafcik!
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem tempa! Bardzo ciekawy haft.:)
OdpowiedzUsuńJakie tempo! Bardzo ładny hafcik.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie hafty... Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://pasje-jadzika.blogspot.com/.
OdpowiedzUsuń