Dzisiaj pooglądałam sobie cudne Mirabelkowe rzeczy, zobaczcie same :
Szkoda, że wszystko takie cuudne a ja bez kasy, ale żeby mi nie było smutno kupiłam tylko dwa drobiazgi, jak zwykle nie umiałam wyjść bez stempli :
A na ryneczku można było sobie sprawić puszki z imieniem , niestety automat padł i Błażko był ostatnim, który się załapał :)